Ostatnie wspomnienie o dr n. med. Tadeuszu Boku, mieszkańcu Milanówka rozstrzelanym w Katyniu. Autor: Helena Czyżewicz 

W tym roku mija 81 rocznica wymordowania w okrutny sposób – strzałem w tył głowy - ponad 22000 polskich żołnierzy, głównie oficerów wojska polskiego i licznych przedstawicieli polskich elit, wziętych do niewoli w latach 1939-1940. Decyzja o zamordowaniu polskich jeńców wojennych zapadła na najwyższym szczeblu sowieckich władz – podpisana została przez Józefa Stalina w dniu 5 marca 1940 r. Była to zbrodnia ludobójstwa, o której nie można zapomnieć.

Wśród bestialsko rozstrzelanych znajdował się lekarz, oficer i mieszkaniec Milanówka – doktor Tadeusz Bok. Mieszkał on wraz z rodziną przy ulicy Żwirowej (dzisiejsza ul. Herberta - przyp. red.) w willi „Oleńka”, po sąsiedzku z dr Alfredem Fiderkiewiczem z jednej strony i z Januszem i Janiną Czyżewicz z drugiej strony. Rodzinę Czyżewiczów łączyły z dr Bokiem serdeczne stosunki sąsiedzkie. Dr Tadeusz Bok, zanim osiedlił się w Milanówku był wyznania mojżeszowego. Wraz z żoną i synem (uczniem milanowskiego gimnazjum) przeszedł na wyznanie rzymskokatolickie.

Tadeusz Bok był lekarzem pediatrii i chorób wewnętrznych. Pamiętam, że moja śp. mama często korzystała z jego porad - był cenionym i szanowanym specjalistą. Ja, jako dziewczynka lubiłam chodzić na naświetlania lampą kwarcową, co w owych czasach było nie lada atrakcją i przejawem nowoczesności. Przed samą wojną dr Bok zakupił nową, wielofunkcyjną lampę kwarcową, którą w późniejszych latach odkupił Janusz Czyżewicz (od 1950 roku mój teść), aby dopomóc żonie doktora Boka, która pomimo przejścia na wiarę katolicką musiała ukrywać się przed Niemcami. Niestety los doktorowej zakończył się tragicznie – wraz z synem zginęła podczas ulicznej strzelaniny.

Doktor Tadeusz Bok był wysokiej klasy specjalistą, lubianym, serdecznym i otwartym na ludzkie potrzeby człowiekiem. Jestem ostatnią żyjącą pacjentką doktora Boka. Czuję potrzebę i obowiązek podzielenia się powyższymi informacjami o tym zacnym i szanowanym mieszkańcu Milanówka. Zwracam się z prośbą do Pana Burmistrza i Rady Miasta, aby prawdziwie godnie uczcić pamięć zamordowanego w Katyniu milanowskiego lekarza, na przykład poprzez wystawienie mu pamiątkowego obelisku lub w innej formie.

Z poważaniem,

Helena Czyżewicz, lat 93

Marzec 2021

Udostępnij na: